Już od wielu lat stawiamy na niebanalne spędzanie wolnego czasu, do czego zresztą wszystkich zachęcamy i staramy się inspirować. Tym razem postanowiliśmy (dosłownie) wznieść się ponad przeciętność i powalczyć z prawami grawitacji, a później… zaliczyliśmy całkiem miłe, miękkie lądowanie.
Tunel Aerodynamiczny Maxfly
Nic tak dobrze nie integruje grupy, jak wspólne doznania, gdy dopływowi adrenaliny towarzyszy zaciekawienie nową formą rozrywki. Słowem – postanowiliśmy lekko zaszaleć i poszukać nieco odmiennych doznań niż zwykle. Trudno byłoby zrealizować taki plan w trakcie kolejnego wyjścia na tradycyjne piwo. Tym razem nie wchodziło to w rachubę.
Ostatecznie nasz wybór padł na spędzenie wspólnych chwil w Tunelu Aerodynamicznym Maxfly. Wydawało nam się, że to dobry sposób, by choć na chwilę oderwać się od codzienności, i to dosłownie. Nikt z nas wcześniej nie próbował takiej formy rekreacji, więc nie wiedzieliśmy dokładnie, czego się spodziewać. Liczyliśmy jednak na sporą dawkę emocji i na pewno się nie zawiedliśmy!
Nauka latania w tunelu aerodynamicznym
Większość z nas śniła o lataniu, gdzie kierunkiem lotu i ułożeniem ciała steruje się siłą woli. Jak jest w rzeczywistości, czyli w tunelu aerodynamicznym? No cóż, nie jest tak łatwo, jak mogłoby się wydawać (albo wyśnić). Co prawda, nadal możemy sterować własnym ciałem, ale posługując się siłą mięśni. Dzięki grawitacji życie jest prostsze, bo mimowolnie utrzymujemy się na powierzchni. Z lataniem jest inaczej – tutaj każdy ruch ma swoje znaczenie i dlatego jest znacznie ciekawiej! Tym bardziej warto spróbować, bo są to doznania, o których na co dzień nie mamy pojęcia.
To normalne, że można czuć obawę przed oderwaniem się od ziemi. W Maxfly sytuacja z pewnością nie wymknie się spod kontroli. Nad każdym chętnym, by spróbować sztuki latania, czuwają doświadczeni instruktorzy. Każdy otrzymuje też specjalny kombinezon, gogle i hełm ochronny, by cała zabawa była całkowicie bezpieczna. I zdecydowanie taka jest. Spróbowaliśmy swoich sił, nie żałujemy i z pewnością jeszcze tutaj powrócimy.
Biesiadowanie w Nowym Browarze Gdańskim
Przed wizytą w Maxfly byliśmy głodni wrażeń. Po naszych próbach lotów zaspokoiliśmy z powodzeniem ten głód, a więc pozostało nam… rozprawić się z tradycyjnym głodem. Tym razem wybraliśmy się na wspólne biesiadowanie do Nowego Browaru Gdańskiego w samym sercu Wrzeszcza. Nawet jeśli topografia gdańska nie jest Waszą najmocniejszą stroną, traficie tutaj bez trudu – to zaledwie minuta drogi piechotą od stacji kolejowej Gdańsk-Wrzeszcz.
Pomocna obsługa i smaczne jedzenie były tego dnia dla nas zbawieniem. Bawiliśmy się świetnie, a najlepszą rekomendacją jest fakt, że część z nas postanowiła świętować wspólne spotkanie aż do zamknięcia lokalu. Mamy nadzieję, że właściciele nie mają nam tego za złe, bo do tego miejsca również na pewno jeszcze zawitamy!
Podsumowując – to był bardzo intensywny, pozytywny dzień. Nikt z nas nie był nim zmęczony, wprost przeciwnie. Towarzyszyła nam energia, którą ciągle czujemy w sobie. Jeśli też chcecie ją poczuć, wybierzcie opcję lotu z miękkim lądowaniem!